R11/2024 – TATRY POLSKIE ZIMĄ
5.12. – 8.12. – zimowa przygoda w najwyższych górach Polski. Tegoroczna baza wypadowa – schronisko PTTK Morskie Oko.
Prowadził Tadeusz Farnik
5.12. – Na parking w Palenicy Białczańskiej zajeżdżamy samochodem już przed godz. 8:00. Szybkie przepakowanie i podążamy w kierunku Morskiego Oka. Przed godziną 10 jesteśmy już w schronisku. Jest czwartek, godzina dosyć, jak na polskie warunki, wczesna, więc w schronisku panuje jeszcze spokój. Przy kawie omawiamy pierwszą naszą górską trasę i decydujemy się na Wrota Chałubińskiego. Wyruszamy już z lżejszym ekwipunkiem. Pogoda niespecjalna, niskie chmury skrywają wszystkie okoliczne szczyty, w przełęczy też mglisto, lecz Wrota zaliczone. – https://mapy.cz/s/lejumefagu – 15km, +1040, -610
6.12. – Szpiglasowa Przełęcz i Szpiglasowy Wierch. Wita nas słoneczny poranek i silny wiatr, prognoza pogody zapowiada popołudniowe opady śniegu. I taka jest też rzeczywistość. Jeszcze ze Szpiglasa podziwiamy doliny Pęciu Stawów i Morskiego Oka, a w drodze powrotnej walczymy z silnymi porywami wiatru, który śniegiem skutecznie zaciera nasze ślady. Wieczór w ciepłym, chociaż już gwarnym, schronisku jest przyjemny. – https://mapy.cz/s/becozujafa – 9km, +-753m
7.12. – Rysy. Trasa z Morskiego Oka na szczyt i z powrotem trwa 7-8 godzin. To letni czas. Zimą może być inaczej. Dlatego wychodzimy wcześnie. Warunki dobre. Nie ma wprawdzie czystego nieba i słońca, ale temperatura tylko lekko pod zerem, dmucha słaby wiatr, śniegu niewiele, jedynie w miejscach zasp sięga ponad kolana. Lawinowa jedynka, więc bezpiecznie. Wychodzimy do Czarnego Stawu, dalej na Bulę pod Rysami i tu stwierdzamy, że nie ma przetartego zimowego szlaku rysą, a kilku turystów podąża dalej szlakiem letnim. My również. I dosyć późno zorientowaliśmy się, że trochę zeszliśmy ze ścieżki, więc w końcu naszym celem była zamiast Rysów Przełęcz pod Rysami. To wcale nie umniejszało naszej satysfakcji. Wspólnie przyznaliśmy, że był to turystycznie uroczy dzień pomimo kiepskich widoków. – https://mapy.cz/s/bemahunufe – 8km, +-970m
8.12. – Dzień odjazdu. Żegnamy się z Moskim Okiem i okalającymi go szczytami (Romek ma szczególny sentyment do Mnicha), które akurat w dzień naszego wyjazdu ukazują się w pełnej krasie na tle nieba bez jedynej chmurki. W drodze do Palenicy Białczańskiej zahaczamy o urocze schronisko PTTK w Dolinie Roztoki, a potem schodzimy już do parkingu i tu kończymy tegoroczną zimową przygodę w Tatrach Polskich. – https://mapy.cz/s/jaboketesu – 9,5km
Mikołaj w Tatrach, po polskiej stronie, serce turysty zadowolone.
Jedziemy w czwartek, powrót w niedzielę, oczy pomieszczą widoków wiele.
Na miejscu śniegu nam napadało, zimno pod kurtkę „fest” się wciskało.
Karta uczestnictwa i tekst: J. Jasińska