Żabi kraj dopiero za drugim podejściem
Udało nam się zrealizować wycieczkę w Żabi kraj w innym niż pierwotnie planowano terminie. W niedzielę przy słonecznej pogodzie i wspaniałej atmosferze przejechaliśmy krótszą pętlę trasy rowerowej. Trasa miała ok. 50 km.
W niedzielę na rynku odbywały się comiesięczne Cieszyńskie Targi Staroci, więc nie mogliśmy się spotkać tradycyjnie przy fontannie. Udało nam się jednak odnaleźć i po wspólnym zdjęciu ruszamy w trasę. Ciekawe ile znajdzie się podjazdów w Cieszynie, zanim wyjedziemy z miasta.
W Zamarskach dojechaliśmy pod drewniany kościół św. Rocha. Konstrukcyjnie podobny do naszego w Gutach. Oba zostały wybudowane w tym samym okresie, oba się spaliły. Ten Gucki nie musiał jednak czekać prawie 150 lat do odbudowy.
Przejeżdżamy koło stawów w Kostkowicach do Dębowca. W centrum wioski znajduje się tężnia solankowa w okrągłym kształcie o wysokości 3,5 m. Przy spacerowaniu lub na ławeczkach wokół lub w środku budowli można wdychać leczniczą mgiełkę z wybitnymi walorami. Solanka z Dębowca posiada jedną z najwyższych w świecie koncentrację takich minerałów jak: jod, brom, wapń, krzem oraz selen.
Przebywanie w najbliższej strefie w pobliżu fontanny umożliwia naturalną inhalację dróg oddechowych, podobną do przeprowadzonej w strefie nadmorskiej z tą różnicą, że solanka jest biologicznie czysta i zawiera wielokrotnie większą mineralizację (np. jodu w 1 litrze jest prawie 20 razy więcej niż w Bałtyku).
Ruszamy dalej. W Ochabach Małych wjeżdżamy na ścieżkę rowerową nazwaną „Wiślana Trasa Rowerowa – Śląskie”. Prawobrzeżnym szlakiem dojeżdżamy do Skoczowa i dalej jedziemy w kierunku Górek Wielkich. Kawałek za przypływem Brennicy do Wisły robimy przerwę na drugie śniadanie.
Kontynuujemy dalej znowu wzdłuż Wisły w kierunku Ustronia. Tu już widać, że jesteśmy niedaleko wczasowiczowych terenów. Natężenie ruchu na ścieżce rowerowej jest ogromne. Z Józkiem wspominamy nasz przejazd przez centrum Ustronia dwa tygodnie temu. Rano nie ma nikogo, a po południu nie da się przejechać nawet na rowerowej ścieżce. Sznur kolarzy w obu kierunkach. Padła decyzja, nie pojedziemy do centrum Ustronia.
A tu już kawałek do domu. Przejeżdzamy bocznymi drogami przez Cisownicę, krótki podjazd i zjeżdżamy do Dzięgielowa. Tu się dzielimy na dwie grupy, młodsza część już jedzie w stronę Trzyńca, a starsi jadą dalej do Cieszyna.
Ucieszyło mnie, że prawie połowa uczestników, to były młodsze nie emerytalne roczniki. Może ciekawa trasa, a może chęć przejechać się na rowerze z grupą znajomych.
Zapraszam do fotogalerii
Robert Wałaski
kierownik sekcji kolarskiej
nr. wycieczki: 2021/K14